W wielu bibliotekach, podobnie jak w innych instytucjach, firmach, czy organizacjach na porządku dziennym jest wykorzystywanie popularnych osobistych komunikatorów do komunikacji służbowej. Takie rozwiązanie, choć z pozoru najprostsze, ma jednak bardzo wiele minusów. Po pierwsze RODO. Światowy dostawca bezpłatnego narzędzia rzadko chce podpisywać z nami umowy dot. powierzenia przetwarzania danych. A zatem w takim komunikatorze - żadnych nazwisk. Po drugie bezpieczeństwo. Bezpłatne konta w serwisach społecznościowych oferujących również komunikację między użytkownikami często padają ofiarą ataków, a odzyskać je bardzo trudno. Warto też zwrócić uwagę na brak gwarancji ciągłości działania takiego serwisu w określonej perspektywie czasowej, co może skutkować możliwością nagłego zawieszenia świadczenia usługi, albo też z jakiś nie zawsze zrozumiałych przyczyn zawieszenia naszego konta. Ostatni problem dotyczy pewnej niezręczności związanej z korzystaniem z prywatnego komunikatora w stosunkach służbowych. Przełożony nie może nakazać pracownikowi pozostawania dostępnym w określonych godzinach, bo to przecież narzędzie prywatne, zatem musimy się liczyć z odpowiedzią, że dziś pracownik nie ma ochoty z nikim rozmawiać i jest off-line... Z drugiej strony, jeśli jako pracownik w naszej pracy posługujemy się kontem prywatnym, to trudno nam ustawić po godzinach niedostępność - to przecież właśnie czas na rozmowy z przyjaciółmi. Przez to jednak nigdy „nie wychodzimy z pracy”.

 

Oczywiście pozostają płatne, profesjonalne rozwiązania. Jednak tu również może wystąpić problem z RODO, a ceny mogą okazać się horrendalnie wysokie. Dlatego warto pomyśleć o bezpłatnym, opartym na otwartym kodzie komunikatorze zainstalowanym na własnym serwerze. Czy to trudne w instalacji, wdrożeniu, obsłudze przez użytkowników? O tym opowiadam podczas webinarium które odbyło się 22 października 2020 roku. Zapraszam do oglądnięcia zapisu z tego spotkania.