O współczesnej bibliotece możemy opowiadać na wiele sposobów. Obecnie coraz częściej nazywana jest ona “trzecim miejscem”, czyli przestrzenią do rozwoju i relaksu nie będącą ani domem ani miejscem pracy czy placówką edukacyjną. Jest to przestrzeń przyjazna każdemu. Można do niej przyjść zdobyć wiedzę, nowe umiejętności i miło spędzić czas, spotkać inspirujące osoby, poznać sąsiadów, rozwinąć pasje. Oferta bibliotek również bardzo różnorodna, dostosowana jest do oczekiwań odbiorców, od tych najmniejszych przychodzących ze swoimi opiekunami, poprzez młodzież, dorosłych aż po seniorów. Taka jest właśnie Miejska biblioteka Publiczna w Lublinie, w której mam przyjemność pracować. Od pewnego czasu kieruję jedną z filii mieszczącej się na uboczu w tzw. sypialni miejskiej. Projektując działania przez cały czas staram się poznawać potrzeby i strukturę “naszej” społeczności lokalnej, dowiedzieć się czego najbardziej potrzebuje i co możemy dla niej zrobić. Ze względu na położenie, moja biblioteka łączy w sobie funkcje wypożyczalni, centrum aktywności dla społeczności oraz osiedlowego domu kultury. Jest miejscem działań artystycznych, edukacyjnych, animacyjnych i integracyjnych.
Dzieci i opiekunowie w bibliotece
Jednym z najważniejszych obszarów naszej działalności są inicjatywy dedykowane dzieciom oraz ich opiekunom, których w dzielnicy jest najwięcej. To właśnie z myślą o nich od kilku lat realizujemy cotygodniowe zajęcia pod nazwą “Szeptanki”. Są to krótkie warsztaty, w których uczestniczą zarówno dzieci jak i opiekunowie. Rodzice mają możliwość poznania różnych metod wspierających rozwój dzieci od najmłodszych lat jednocześnie obserwując jak maluchy reagują na proponowane aktywności. Do prowadzenia zajęć wykorzystane są elementy pedagogiki Marii Montessori, ćwiczenia wspierające zintegrowany rozwój zmysłowy (Integracja sensoryczna), Metoda Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherbone, bajkoterapia, muzykoterapia, dogoterapia etc… Istotną rolę pełni tu wstęp teoretyczny, który wprowadza rodziców z założenia i znaczenie danej metody w kontekście rozwoju ich dziecka. Wykorzystywane pomoce edukacyjne również są omawiane i - co najistotniejsze - w wielu przypadkach uczestnicy otrzymują instrukcje i przepisy w jaki sposób wykonać daną pomoc w domu. W ubiegłych latach organizowaliśmy też spotkania dla rodziców, bale karnawałowe, interaktywne wystawy dla najmłodszych i… pikniki sensoryczne. Te ostatnie odbywające się w czerwcu, na łące przed biblioteką każdego roku przyciągają ok 150-200 osób.
Piknik sensoryczny dla najmłodszychPiknik sensoryczny jest corocznym podsumowaniem pracy z dziećmi w wieku 0-3 lata i ich opiekunami. Jego głównym celem jest wspólna zabawa i integracja mieszkańców dzielnicy. Podczas pikniku dzieci mają możliwość pobudzania różnych zmysłów, w szczególności dotyku, węchu i wzroku. Rodzice i opiekunowie mają natomiast chwilę na poznanie się, rozmowę i wymianę doświadczeń. Wyjście poza bibliotekę przyciąga również nowe osoby, które w tym czasie wyszły np. na spacer czy plac zabaw i w kolejnej edycji zajęć mogą stać się ich odbiorcami.
Każdy kto jest rodzicem, albo ma w swoim otoczeniu małe dzieci doskonale wie, że maluchy rozwijają się niezwykle szybko. Ich ciało i umysł ulega nieustannym przemianom. Najmłodsi chłoną otaczający świat z nieskrępowanym zainteresowaniem i pełną atencją, każdego dnia ucząc się nowych rzeczy. Wszystko to odbywa się dzięki zmysłom. Umiejętność współpracy pomiędzy zmysłami nazywamy Integracją sensoryczną. Aby wspomóc rozwój dzieci, zabawy i aktywności podczas pikniku w dużej mierze skoncentrowane są właśnie na zmysłach. Przestrzeń jest specjalnie aranżowania (za każdym razem sensoryczny “plac zabaw” jest nieco inny) i pozwala dzieciom na swobodne i bezpieczne doświadczanie otoczenia.
Przez ostatnie trzy edycje maluchy miały możliwość spacerowania po specjalnie w tym celu przygotowanych ścieżkach sensorycznych, malowania wielkoformatowych witraży, karmienia sianem kolorowej krowy, czy zajrzenia do chatki z piernika. Bawiły się kulkami hydrożelowymi, barwionym makaronem spaghetti, cieczą nienewtonowską, planszami z owocowymi zapachami oraz własnoręcznie przygotowaną ciastoliną, której kolory przyciągały spojrzenia wszystkich wokół. Tworzyły własną wielkoformatową książkę sensoryczną. Mali odkrywcy ćwiczyli swoje rączki korzystając z tablic manipulacyjnych, wyposażonych w różnego rodzaju zamki, kłódki, suwaki, guziki a nawet włączniki. Na najbardziej dociekliwych czekały wyzwania archeologiczne w postaci dinozaurów uwięzionych w bryłkach lodu. Atrakcją okazała się również biblioteczna gra wielkoformatowa z dużą, miękką kostką. Nie zabrakło też książek sensorycznych. Było wiele elementów i stanowisk stymulujących zmysły.
Jak przygotować piknik sensoryczny?
Przygotowanie pikniku nie jest trudne ale wymaga czasu. Przede wszystkim musimy znaleźć odpowiednią przestrzeń. Najlepiej aby odbywał się na dworze, choć można zorganizować go również bibliotece (tylko wtedy przygotujmy się na duuuże sprzątanie). Poszczególne stanowiska aranżujemy tak, aby były bezpieczne i łatwo dostępne dla najmłodszych dzieci. Przed piknikiem dobrze jest poprosić opiekunów, aby maluch miały ubranka, których nie będzie żal pobrudzić.
Poniżej chciałabym się podzielić kilkoma, sprawdzonymi materiałami wykorzystywanymi podczas pikniku w wersji DIY (w galerii poniżej zamieszczam zdjęcia wykonanych pomocy):
DOMOWA CIASTOLINA
Składniki podane w kolejności wsypywania ich do miski:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka soli (drobnej, nie kryształki)
- 2 łyżki oleju roślinnego
- 2 łyżki (płaskie) proszku do pieczenia
- 1, 5 szklanki wrzącej wody (takiej co dopiero się przegotowała)
- do wody dodaliśmy 1 łyżkę barwnika spożywczego (w razie jego braku próbowaliśmy też z odrobiną farby plakatowej, również się udało).
Całość mieszamy jakimś mieszadłem, najlepiej drewnianym, bo to słabiej przejmuje ciepło. Kiedy gorąca woda wsiąknie w resztę składników masa zrobi się ciepła, jednak pozwoli nam już na wyrobienie ręczne. Wyrabiamy więc przez chwilę masę rękami, aż konsystencją zacznie przypominać ciastolinę sklepową.
CIECZ NIENEWTONOWSKA
- 0.5 kg mąki ziemniaczanej (więcej jeśli chcesz mieć więcej cieczy)
- woda (ok. pół litra)
- miska lub większe naczynie
- opcjonalnie: barwnik spożywczy
Mąkę rozrabiamy z wodą. Można dodawać więcej wody lub więcej mąki i pokazać dzieciom jak zmienia się materiał. Idealna ciecz powinna dać ugnieść się w kulkę. Jeśli dodasz więcej mąki, ciecz bardziej przypomina piasek kinetyczny.
KOLOROWE SPAGHETTI
- 2 opakowania makaronu
- ocet
- barwnik spożywczy lub do jaj
- gorąca woda
- olej
Makaron typu spaghetti gotujemy al dente odcedzamy (ale nie przelewamy wodą żeby był jeszcze gorący).
Do drugiego garnka wlewamy gorącą wodę dodajemy ocet (1 łyżeczka na 100 ml) i barwnik spożywczy (ilość wg instrukcji na opakowaniu). Opcjonalnie możemy też użyć barwnika do jaj. Trzymamy w wodzie z barwnikiem 5-7 min. Następnie odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Na koniec dodajemy kilka kropli oleju tak aby makaron się nie kleił.
KULKI HYDROŻELOWE
Kulki można kupić w sklepie ogrodniczym lub na allegro. Zalewamy wodą czekamy ok 8 godz i przystępujemy do zabawy
WORECZEK SENSORYCZNY NR 1
- płyn do mycia naczyń
- woreczek z suwakiem (do mrożenia lub śniadaniowy)
- guziki, koraliki, monety etc.
Woreczek napełniamy płynem do naczyń (nie dużo ok 1/5 objętości) wsypujemy rózności do przesuwania. Następnie staramy się zamknąć woreczek tak aby w środku było jak najmniej powietrza.
WORECZEK SENSORYCZNY NR 2
- olej
- woda z tuszem lub farbką
Do woreczka wlewamy trochę oleju (również niezbyt dużo) i zabarwionej wody. Następnie staramy się zamknąć woreczek tak aby w środku było jak najmniej powietrza.
LODOWY ARCHEOLOG
W pojemnikach plastikowych mrozimy wodę i różna małe zabawki
Rozpoczynając piknik opowiedzmy opiekunom jakie stanowiska zostały przygotowane, co można tam robić i na co należy uważać. Wskażmy też na walory edukacyjne danego stanowiska. Po krótkim wstępie zaprośmy do wspólnej zabawy. Od razu zobaczymy nieskrępowaną radość maluchów, z każdą minutą coraz bardziej ubrudzonych.